Co za prymitywizm! Żeby tak mnie olać! Co ta blondyna sobie myśli!
Leżę w łóżku grzebiąc w swoim iphone, kiedy nagle słyszę jakieś chichoty koło domku.
Jest 1.00 w nocy. Kto by o takiej porze łaził w ciemnym lesie? Ubieram buty. Zakładam na siebie bluzę i wychodzę zostawiając lekko uchylone drzwi.
Idę w stronę lasu gdzie dostrzegam pełno świateł. Latarki.
Śmiechy są coraz głośniejsze. Idę dalej, aż w końcu dochodzę do polany gdzie - ku mojemu zdziwieniu - widzę jakieś pięć nich nastolatek kąpiących się w jakimś małym stawie. Na serio? Prysznic im się popsuł w domku czy co?
Ale... czemu ja narzekam. Masz darmowe porno w nocy. Na co ty się skarżysz? Opieram się o pień drzewa i przyglądam się dziewczynom. Czy to nie podpada pod pedofilię? W końcu jestem pewien, ze jedna z kąpiących się skończyła dopiero 16 lat. One mają 16, a ja 21. Cztery lata? Chyba by mnie za to jeszcze nie zamknęli.
Stoję tak około 15 minut, a w ogóle mi się nie nudzi.
- Podoba Ci się co? - zszokowany odwracam się do tyłu i moje oczy wpatrują się wprost w jakąś dziewczynę. Ma bardzo jasne blond włosy z czerwonym pasemkiem na grzywce i niebieskie oczy. Ale... nie wygląda jak typowa niewinna uczennica. Jej oczy są strasznie przebiegłe, a jej uśmiech jest taki, że... przyprawia mnie o dreszcze.
- Jasne. - uśmiecham się równie szyderczo jak ona. Dziewczyna opiera się o pień tego samego drzewa i zaczyna przyglądać się dziewczynom.
- Tamte 2 to moje koleżanki. - wskazuje na jakąś ciemnowłosą, płaską deskę i szatynkę, która akurat nie ma się czego powstydzić. - Namawiały mnie żebym z nimi poszła.
- To czemu tego nie zrobiłaś?
- Bo teraz patrzyłby się na mnie bezwstydnie jakiś zboczony opiekun. - macha włosami. - Albo... nie miałabym teraz wolnego domku. - zbliża się do mnie, opierając swoje kształtne piersi na mojej klatce. Mój członek od razy reaguje, ale nie daje sobie o tym poznać. - To co? - seksownie oblizuje wargę. Jej ręka wędruje od mostka i idzie coraz niżej. Zatrzymuje się przy rozporku i nagle... puszcza. Opiera obie ręce na biodrach i spogląda na mnie z tym samym uśmieszkiem co przed chwilą. - Wolisz tu stać i patrzeć się na te deski, kiedy twój kutas już tak wibruje, czy iść ze mną i trochę go rozładować. - o co, cholera, chodzi?! Ile ona ma w ogóle lat? ILE?!
- Nie wiem ile masz lat. - śmieje się. Na szczęście na tyle cicho, ze żadna z dziewczyn znad stawu nas nie słyszy.
- Boisz się o swoją twarz na obozie czy w show-biznesie. Jakby to wyglądało? Ross jako opiekun obozu występujący w orgii. Całkiem ładnie nie sądzisz?
- Podobasz mi się. - uśmiecham się przebiegle.
- Wiem o tym. Wystarczyło tylko koło ciebie stanąć, by i tyś "stanął" obok mnie, jeśli wiesz co mam na myśli. - spogląda się na moje spodnie. Jezus, czy właśnie rozmawiam z samym diabłem? - To co?
- łapie mnie za rękę. Idziemy przez las, aż dochodzimy do jej domku.
Dziewczyna - o dziwo - delikatnie zamyka drzwi, ale kiedy się odwraca widzę... płomień w jej oczach.
- Gotowy? - pyta, ale nie daje mi czasu na odpowiedź. Popycha mnie na łóżko i od razu siada mi na kolanach. Swoimi palcami podciąga mi koszulkę i obcałowuje każdy cal mojej klatki piersiowej. Koszulka ląduje na ziemi. Chcę dotknąć blondynki, ale gdy tylko wyciągam rękę ku jej piersiom ona ją łapie. - O nie, nie, nie... - uśmiecha się. Sama ściąga z siebie bluzkę, a potem stanik. Czują jak mój członek pulsuje i jeśli zaraz coś z nim nie zrobię to on eksploduje!!! - Teraz możesz się bawić. - Pochyla się nade mną, a jej sutki dotykają moich sutków. O ja pierdziele! Dziewczyna ściąga ze mnie spodnie, a później moje bokserki. - Różowe? Serio? - uśmiecha się sardonicznie.
Zrywam z niej slipy, które także lądują na ziemi. Dotykam jej kobiecości, która jest już mokra. Delikatnie w nią wchodzę, a dziewczyna jęczy z rozkoszy. I co teraz? Byłaś taka cwana, a to ja dominuje. Poruszam się szybko, ale czuje, że jej to nie wystarcza. Co ja mam jeszcze zrobić? Łapię ją za piersi i delikatnie zaczynam ssać i podgryzać sutki. Wreszcie. Po parunastu minutach dziewczyna dochodzi, a ja wraz z nią.
- Dzięki - uderza mnie w twarz i tracę przytomność.
Budzę się. Jestem już ubrany w bokserki i T-shirt. Moje spodnie nadal leżą na ziemi. Rozglądam się po pomieszczeniu przy otwartym oknie dostrzegam blondynkę, która pali papierosa.
- O obudziłeś się? - skąd ona to wie, skoro nawet się nie odwróciła?
- Skąd wiesz? - cholera, mocno mi przywaliła. Nie mogę jednak jej nic za to zrobić. Po tym co z nią robiłem mam związane ręce.
- To łóżko potwornie skrzypi. Nie słyszysz? - rzeczywiście.
- Która godzina?
- 2:30.
- Twoje koleżanki jeszcze nie wróciły?
- Och, wróciły, ale skoro zamknęłam drzwi, to nie mogły się tu dostać.
- Nie zaczęły w nie walić?
- Zapukały, ale nie otwierałam. - kończy palić i wyrzuca resztki papierosa przez okno. - Chcesz?
- Nie dzięki. Nie palę.
- Paliłbyś gdybyś nie martwił się o swój głosik.
- Bardzo możliwe.
- Ale za to rżnięcie małych dziewczynek na obozie, na którym masz być opiekunem ci już nie przeszkadza.
- Jak widać nie. - uśmiecham się i siadam na łóżku.
- Och co za ironia! - zaczyna się śmiać i wkłada skarpetki na stopy.
- Tak w ogóle to nie znam twojego imienia.
- Prawie jak jakaś dziwka, co nie? Nie znasz imienia dziwki, bo po co Ci ono? Przychodzisz, rżniesz, wychodzisz. Proste. - chwila ciszy - Mam na imię Diana.
- Dość szlachetne imię. - parskam.
- Mieszkam na wsi. Tam chyba nie ma dużo szlacheckiej obsady. - odwraca się do okno. - Mieszczuchy - mruczy pod nosem. - Oj, chyba musisz spadać. Julie się zbliża.
- A Julie to...?
- Ta szatynka. - z cycami.
- Wkładaj spodnie i spadaj. - chcę już wychodzić, ale blondynka ostatni raz na mnie patrzy i z uśmiechem mówi - Do zobaczenia jutro na zajęciach. - o shit! Zapomniałem, ze ja pewnie też będę uczyć. Nieźle się wpakowałem.
Wracam do swojego domku zamyślony.
- Ross! - słyszę cichy krzyk i machanie w moją stronę. Odwracam się w stronę placu zabaw i na huśtawkach dostrzegam JJ.
- JJ? Co ty tu robisz?
- Oddycham świeżym powietrzem. nie mogłam spać. - ma dziwny uśmiech. Przez ten uśmiech nie mogę się skupić na tym co mówi. - Ja nie mogę spać i ty też. - nagle JJ wyjmuje z kieszeni paczkę papierosów i zaczyna palić.
- Ej wiesz, ze tu nie można palić? - mówię do niej z tym samym uśmieszkiem opierając się o rurę od huśtawek. JJ wstaje z huśtawki, podchodzi do kosza na śmieci, rozdeptuje zapalonego papierosa, a resztę paczki wyrzuca wprost do kosza.
- Wiem, ze nie można. A rżnąć małe gówniary już tak? - zaczyna się śmiać i odchodzi.
HO-LY SHIT! Wpakowałem się w niezłe gówno, nie ma co!
Kładę się na łóżku. Próbuję zasnąć, ale jakoś nie mogę. Nieźle stary... nieźle.
"Jane"
Obudził mnie krzyk Pameli.
- O co chodzi? - wrzeszczę kiedy wchodzę do kuchni skąd wydobył się krzyk.
- Zabij to! - Pamela wskazuje na pająka dość sporych rozmiarów. tak szczerze to i ja się trochę go brzydzę. Biorę do ręki zmiotkę i szybko go na nią zmiatam. wychodzę na dwór i wypuszczam pająka wolno.
- O co chodzi? - do kuchni wparowuje Gwen przecierając oczy.
- Już nic. Pami przestraszyła się pajączka.
- Nie Pami, tylko Pamela! - czarnowłosa odwraca się i wchodzi do łazienki.
Do kuchni wchodzi JJ. Ma wielkie wory pod oczami, ale się uśmiecha. O co jej chodzi?
- Wszystko w porządku JJ?
- W jak najlepszym. Która godzina?
- Dziewiąta. Zaraz na śniadanie. - idę do pokoju. Ubieram na siebie spodenki, crop top i trampki.
Na stołówce panuje wielki hałas. A kolejka jest ogromna, ale na szczęście opiekunowie maja swoją własną kolejkę. Dostrzegam Oliwiera. Nakłada sobie jajecznicę!
Siadam obok JJ, która ze smakiem zajada kanapki. O co jej chodzi? Co ona w nocy musiała robić?
Nagle dostrzegam, ze spogląda na Ross'a, który wściekły odwraca od niej wzrok. O co chodzi? Może ona coś wie?
- Chyba blondyn jest nie w sosie. - szepcze mi Oliwier, który przeszedł akurat obok mnie. Przyjemne uczucie.
"Ross"
Co z tego, ze JJ wie! Mam to w dupie. Mogę sobie ruchać kogo mi się podoba. a ona i tak nie puści pary z ust. Ma mnie w garści? Tak naprawdę nie ma nic. Bo jak powie, to co? wyrzucą mnie z obozu? Dla prasy i tak jestem idealnym chłoptasiem, więc nie zrobią szumu wokół osoby, która nic nie robi. Skoro jestem idealny to nie mają mnie po co śledzić. Proste.
- Ja spadam.
Biorę klucz do sali muzycznej. Wszyscy wchodzą do sali, ale nigdzie nie dostrzegam Diany. Może nie jest w tej grupie?
- Przepraszam za spóźnienie. - blondynka wparowuje do klasy ze swoim uśmieszkiem. Mam przejebane.
- Dobra. - cholera czy ona może przestać się tak na mnie patrzeć. - Więc dziś może sobie... - musiała ubrać dekolt? - ...pośpiewamy.
Zaczynamy śpiewać jakąś głupią piosenkę. Spoglądam na usta Diany, które jeszcze wczoraj dotykały mojej klatki piersiowej. Patrzę na jej cycki. Jeszcze wczoraj one były w moich ustach.
Nie mogłem się totalnie skupić. Po lekcji wszyscy wychodzą, a ja zabieram swoje rzeczy.
- Bardzo fajna lekcja profesorze.
- Diana czy...?! JJ?
- Zdziwiony?
- Czego chcesz?
- Nic. Mam tu po prostu za chwilę lekcje i chciałam wziąć od ciebie klucz. - uśmiecha się, a ja podaję jej klucz. Łapię za klamkę.
- Ładna ta blondynka, ale nie umywa się do Jane.
- Oświecisz mnie?
- A to nie jasne? Łapiesz za jakąkolwiek cipę, tylko dlatego, ze Jane flirtuje z Olivierem. - "oh, to nie takie proste JJ" - uśmiecham się w duchu.
- Oh, mylisz się. Jak to określiłaś? Łapię za każdą cipę tylko dlatego, ze tego chce! Za twoją też łapałem jakbyś zapomniała - mina jej rzednie - A to, ze Jane z kimś flirtuje czy co tam robi to mnie nie obchodzi. Zwłaszcza, ze Oliwier jest gejem.
_________________________________________________________________________________
Rzeczywiście się rozkręca. Miałam już dość tej cudownej historii zazdrości i postanowiłam podgrzać atmosphere
Kocham was!!!
Rozdział 69 wielkimi krokami ---->>> USSPOM
Oliwer gejem? :o I po co my się witaliśmy xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :3
Czekam na next :D
Oliwier gejem... Kurwa ;-;
OdpowiedzUsuńRoss ty pieprzona świonio! Kolejna zaliczona -,-
Super rozdział
Czekam na next <3
O Oliwier to GEJ xD HAHA ale jaja to temu Ross nie był zazdrosny ! hmmm i jeszcze ta Diana no nieźle. CZEKAM NA ROSS & JANE <3
OdpowiedzUsuńOliwier to g-gej?! :O
OdpowiedzUsuńTo dlatego Rossy nie był o niego zazdrosny.
I wszystko jasne :D
Diana to niezłe ziółko :D
Super rozdział ^^
Pozdrawiam i czekam na next ^^
Super czekam na next ♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńO nie :(
OdpowiedzUsuńAle rozdział super :D
Czekam na next ;)
Mam nadzieje ze na 69 jak sama nazwa wskazuje bdzie cos specjalnego xddd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial
Z niecierpliwoscia czekam na next
Haha, Ross mnie nie nabierze. Boże. XD a jakby co, to masz w ryj. Mentalnie. "Władca Pierścieni" się skończył, a tu rossdział.
OdpowiedzUsuńSpełnienie marzeń! :"3
Pierwsze +18 w nowym sezonie. Dżizyz :3 świetne.
Cóż za intryga. Diana mnie fascynuje. Nie lubię jej, ale niezla jest. :D
Idę spać.
Poduszko - nadchodzi Sara ;3
Różowa poduszka - skojarzenie z Rossem.
Starczy. Spać!
Ach, rossdział zawalisty. Jakby co. Już czekam co będzie dalej ;3
Dobranoc. :*
~Sara
Kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKolejny super <3
Chyba lubię tą Dianę
Mam nadzieję, że potem narobi Rossowi trochę kłopotów XD
Oliwier gejem?
No super.
Jane się zdziwi XD
Czekam z niecierpliwością na next :)
WOW !!! Nie moge się doczekać 69 rozdziału <3 Mam nadzieję ,że 6 to Jane a 9 to Ross czy na odwrót ^^ POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńAlee jak to Oliwier jest gejem? :(
OdpowiedzUsuńJane chyba nie będzie zadowolona z tego faktu...
Czekam na następny rozdział.
Całuski :*
Zuza
Nieee! Weź tego nie rób! Oliwier nie może być gejem, no weeź... Tak fajnie by z Jane wyglądali i Ross byłby zazdrosny ^^ Nie na serio weź niech on nie będzie gejem... Co za ironia losu, co przystojny to gej xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Pozdrawiam i czekam na następny. Mam nadzieje że dodasz jak najszybciej :*
Błagam szybko kolejny rozdział bo mam drgawki jak na odwyku :(
OdpowiedzUsuńMoże Olivier się nawróci ? :)
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział per favore !
Wow no i tu pocisnęłaś :D Rossik przyłapany - mam nadzieję,że ładnie ten wątek dalej pociągniesz :D Z Olivierem też pojechałaś xd Gej xD serio :P
OdpowiedzUsuńNominowałam cię!! Szczegóły: www.inna-jak-reszta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRossdział zarąbisty, Oliwer.. haha gej xD tego się nie spodziewałam ale jestem zadowolona to imię tak mi nie pasowało... mniejsza o mnie, chociaż nie jeszcze chwila... ja tu czekam i czekam już chyba z tydzień jak nie więcej a rossdziału nie ma, rossumiem, że masz swoje życie i obowiązki ale nie możesz mnie skazywać na tak długie czekanie na naxt, 67 znam już na pamięć! Ratuj ! proszę next ! Wiem, jestem samolubna ale ciort z tym. Wracając do ciebie piszesz świetnie liczę na przebojowy rossdział 69 najlepiej Ross&Jane, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam do mnie http://easy-lovee.blogspot.com/?m=1
Cześć,nominowałam cię do LBA wszystkie szczegóły na http://r5-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o Raurze.
OdpowiedzUsuńUWAGA! TYLKO DLA STARSZYCH CZYTELNIKÓW!
+18!
http://raura-erotic-dream.blogspot.com/