wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 30


W karty graliśmy jeszcze długo. Doll wpadł na pomysł by zagrać w rozbieranego pokera, ale każdy odmówił. Nawet Ross. Myślę, ze nasza rozmowa dała mu dużo do myślenia. Dała nam dużo do myślenia. Cały czas po głowie chodziły mi jego słowa i jak sądzę on też cały czas o tym myślał, bo jakoś oboje nie mogliśmy skupić się na grze. Najgorsza w tej całej sytuacji była Lara. Tak naprawdę nie wiedziała co działo się w pokoju, więc mogła nawet podejrzewać go o zdradę, chociaż on naprawdę nie traktował jej poważnie. Nie wiem czy próbowała zrobić mi na złość czy nie, ale przez cały ten czas kiedy wróciliśmy do pokoju siedziała okrakiem na Rossie i przy każdym pocałunku składanym na jego ustach patrzyła na mnie. Było to z lekka irytujące, ale mnie jakaś zdzirowata blondynka tak łatwo nie wyprowadzi z równowagi. Chłopacy zapalili z sziszy na balkonie około 1.00 w nocy, żeby nic nie było czuć z pokoju. Lara również do nich dołączyła, ale ja i JJ byłyśmy przeciwko paleniu. No do czasu. Kiedy tylko Drake złapał ją w biodrach i przysunął do siebie, stała się taka bezbronna, ze była na każde jego skinienie, więc bez żadnych sprzeciwień zaciągnęła się powoli. Z powodu tego, że nie była przyzwyczajona do dymu zaczęła kaszleć, ale potem zaciągnęła się drugi raz. Lecz nie zdziwiło mnie to, że JJ pali tylko to, że Ross został w środku razem ze mną, bo nie chciał zapalić.
- A ty co? Nie palisz? – zdziwiłam się.
- Jestem artystą. Mój głos jest niczym tlen. Bez niego nic nie będzie.
- Mądre słowa. – powiedziałam i się zaśmiałam, na co chłopak tylko lekko wzruszył ramionami. – Wiesz co… ja chyba wracam do pokoju. Nie zamierzam patrzeć jak JJ ulega wpływom i pali. – wstałam i skierowałam się w stronę drzwi, mówiąc sobie w głowie „zawiodła mnie”.
- Zawiodła Cie, prawda? – zapytał Ross jakby czytał mi w myślach.
- A jak myślisz? Nie myślałam, ze jakiś tam chłopak, którego dobrze poznała tak naprawdę dziś może nią manipulować.
- Wiesz, znam ją krócej niż ty, ale nie zauważyłaś, ze jest zwykłą idiotką, która pragnie być u boku popularnych? – zapytał Ross nadal patrząc się na balkon.
- Przecież była popularna, ale z tego jakby zrezygnowała!
- No w sumie racja, ale dlaczego teraz tak postępuje?
- Ty na serio? Nie widzisz, ze się w nim zabujała! Ma takie oczy, jak ja kiedy patrzę na… ym… czekoladę. – powiedziałam po chwili zmieszania. Pod wpływem emocji chciałam powiedzieć, ze mam takie oczy kiedy patrzę na niego, ale to nie byłoby prawdą, ponieważ byłam pijana. Tak. Jestem teraz pijana!
- Skąd mogłem to wiedzieć? Na nikogo nigdy nie patrzyłem takim wzrokiem.
- Nigdy? – zapytałam, ponieważ blondyn mnie zaintrygował. On tylko pokręcił głową, a kiedy się spytałam dlaczego, on odpowiedział:
- Nigdy nie trafiłem na kogoś komu mogę poświęcić jakąś szczególną uwagę. Kręcą mnie dobre dupy, ale szkoda, ze nic więcej w głowach nie mają. Lubię mądre dziewczyny, ale takie mi się nie dają, więc muszę się zadowalać tym czym mam.
Otwarta księga?!?! Otwarta księga?!?! Widocznie powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce? Jest najprawdziwszym, ze wszystkich. Mówi o sobie, że jest otwartą księgą, a to jest już chyba 4 raz kiedy ten człowiek mnie zaskakuje. W co on pogrywa. Mówi, ze lubi mądre, po czym znów obraca jakąś laskę na boku. A może on jest seksoholikiem? Może nie może żyć bez tego, więc nie zważa na to co dziewczyna ma w głowie?
- Dobra ja spadam. Chcę spać. – powiedziałam, ale blondyn zadał kolejne zaskakujące pytanie:
- Mogę iść z tobą? Nie chce siedzieć tutaj z nimi, bo to co ma Drake jest mocne, więc będą mieli ostre jazdy… nie chce mi się czekać aż się uspokoją. – powiedział spokojnym głosem jakby mówił o czymś oczywistym. Na początku się wahałam, ale wiedziałam, że Ross jest choć trochę inny kiedy nie ma z nim Lary oraz jego kumpli, więc okazjonalnie się zgodziłam. Weszliśmy do mojego pokoju. Wzięłam ręcznik, piżamę…
- Hej co ty robisz? – zapytał.
- Idę się myć? – zapytałam, ponieważ nie wiedziałam o co chodzi blondynowi. Weszłam do łazienki i na wszelki wypadek zakluczyłam drzwi, bo nie wiadomo kiedy blondyna dopadnie popęd. Zdjęłam z siebie przepocone ubranie i weszłam pod gorący prysznic. Byłam ciekawa co blondyn robił w pokoju, ale jeśli nie dobijał mi się o drzwi to było dobrze. Umyłam włosy, przebrałam się w piżamę i wyszłam z łazienki.
- Hej zostaw to! – krzyknęłam, ponieważ blondyn przeszukiwał mój telefon. – Jeżeli przyszedłeś tu tylko po to, to lepiej żebyś wyszedł…
- Dobra, dobra już to zostawiam. Chciałem zobaczyć czy nie masz jakiś gorących fot, ale się rozczarowałem.
- Pff trzeba było zerknąć do ukrytego folderu. – powiedziałam szeptem, ale niestety blondyn mnie usłyszał.
- Jaki ukryty folder?
- A nic, nic – powiedziałam ze zdenerwowanym uśmiechem.
- Pokaż mi!
- Nigdy! – krzyknęłam i zaczęliśmy ganiać się po całym pokoju. W końcu wbiegłam do łazienki i szybko zmieniłam pin do telefonu. Wyszłam z niej uśmiechnięta. – No i proszę! Pin zmieniony, a tajny folder nie dla Ciebie!
- Nie wiem czego się wstydzisz. Widziałem już wiele dziewczyn, byłabyś jedną z wielu.
- Tylko, ze ja nie chcę być jedną z wielu!!! – warknęłam i usiadłam urażona na krześle.
- Mogę Ci rozczesać włosy? – zapytał blondyn, a ja spojrzałam na niego z czymś pomiędzy przerażeniem, a zdziwieniem.
- Że… co? – wydukałam.
- Wiesz w domu moja siostra zawsze mnie o to prosiła, więc się przyzwyczaiłem a nawet to polubiłem. – powiedział z prośbą w głosie. Zgodziłam się z nadzieją, ze poradzi sobie lepiej z kołtunami niż ja. Usiadłam na łóżku i dałam mu szczotkę do ręki. Delikatnie zaczął je przepuszczać w palcach, a potem masować, aż w końcu zabrał się za czesanie. Nie mogłam uwierzyć, ze chłopak, który tak delikatnie rozczesuje dziewczęce włosy, umie walić laskę szybciej niż działa piła mechaniczna. Czesał mi włosy około 20 minut, ale żadnych nie wyrwał. Nie to co ja, która na rozczesanie moich kudłów poświęcam 3 minuty, a potem z włosów w szczotce mogę zrobić perukę.
- Dzięki. – powiedziałam i wyrwałam mu szczotkę z ręki.
- Dobra to ja spadam do Lary.
- Czemu do niej?
- Bo jest moją dziewczyną. – powiedział blondyn lekko sarkastycznym tonem.
- Mówiłeś, ze nie lubisz pustych i głupich?
- Hej nie waż się tak o niej mówić! – krzyknął.
- A jak mam mówić. Zdzira? Dziwka? Suka? Puszczalska szmata? Jest tylko tym i nikim więcej. – poniosło mnie. Zdecydowanie przegięłam. Jednak blondyn był następny w kolejności. On również dał się ponieść emocją.
 Podszedł do mnie i mocno przywalił mi z liścia. W tym samym momencie do pokoju weszła JJ.
- Zostaw ją! – krzyknęła i odepchnęła Ross’a i podeszła do mnie. Leżałam na podłodze, ponieważ podczas uderzenia upadłam. Wściekła spojrzałam na blondyna. Żeby zakończyć to przedstawienie do pokoju wszedł nauczyciel.
- Panie Lynch? Co pan tu robi? Proszę do swojego pokoju.

- Już idę! – warknął. – Nie mam ochoty spędzić to minuty więcej! Dobranoc! – krzyknął pełen złości.

_________________________________________________________________________________

Dziękuję za ostatnie komentarze szkoda tylko, ze w pewnym sensie musiałam o nie błagać. Nie jestem osobą, która gdy publikuje post to wyprasza o komentarze, ale nawet nie wiecie jaką one daję siłę. i nie komentarze typu "świetne, next itp. tylko takie gdzie dajecie swoje przemyślenia na temat rozdziału. Ja też nie zawsze komentuję, ale jeśli czyta mnie PODOBNO tak wiele osób to mając 2 komentarze, jest to trochę nikłe stwierdzenie.

Nie zmuszam nikogo do komentowania, ale dzięki nim powiem życiowo Dajecie mi siłę!!! i wenę

KOMENTUJCIE :)

7 komentarzy:

  1. Świetny ale ja ciągle czekam na sexakcje -_- hahaa ! Em tego no i tak jest świetne ale brakuje tej kwintesencji Naughty Ross'a :P Emm zrób coś żeby mu powiedziała,że go kocha *-* Nie wiem niech nauczyciel przyłapie go na sexie i go wywali ze szkoły a Jane niech mu pomoże ... xD ooOo a jak zapyta dlaczego to zrobiła to niech wtedy powie coś w stylu bo cię kocham platynowy blondasie xD LOL eh czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHAHAH szkoda że nie farbowany blondasie XD

      Usuń
    2. SIEMA super rozdział zresztą tak jak i blog :) Pisz dalej :0 KOCHAM TEGO BLOGA!!

      Usuń
  2. Ale sie dzieje :o nie pomyślałabym, że Ross uderzy Jane XD jestem ciekawa co będzie dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku niech w ramach przeprosin za to, że dał jej z liścia zabierze ją na plaże ( a potem, niech się dzieje co chce! XD)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!! Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń