- Nie ruszaj
się! – krzyczał Ross, który próbował mnie pocałować chyba po raz setny.
- Zostaw
mnie! ZOSTAW! - krzyczałam z całych sił,
ale blondyn nie chciał mnie puścić.
- Jak nie
będziesz się wiercić i się wczujesz, to pójdzie gładko, a nawet Ci się to
spodoba. Uwierz. – mówił spokojnym głosem.
- Nie możesz
mnie do tego zmusić! Zostaw mnie!
- Nie… -
krzyknął blondyn, ale przerwał, bo nagle stało się coś czego bym się nie spodziewała.
- Zostaw
ją!!! – krzyknął ktoś kto właśnie wszedł do pokoju. – Powiedziałem, że masz się
od niej odwalić! – krzyknęła osoba, która wzięła Ross’a z mojego ciała i
odrzuciła go w bok. To osobą był… Brandon. Nie wiedziałam co się dzieje.
Zaczęłam łkać, po czym wybuchłam ogromnym płaczem. Brandon podbiegł do mnie i
zaczął mnie uspokajać, po czym zwrócił się do Ross’a. – Co ty tu robisz?
Najpierw wywalasz mnie z jej domu, a potem się za nią sam zabierasz? Jane co to
ma znaczyć?
- On…on…
- Zresztą
nie tłumacz się. Wiadomo, że ten facet jest niewyżyty.
- Jak..jak…
nas usłyszałeś? – zapytałam nadal łkając.
- Jane, słychać Cie z końca ulicy. Kiedy usłyszałem to od razu do Ciebie wpadłem. A ty…
- wskazał na Ross’a. – Masz się stąd wynosić natychmiast! I zostawić ją w
spokoju raz na zawsze.
- Ona sama
chciała! - doał blondyn. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Słuchaj
jestem na sto procent pewny, że nie. Ona nie chce tego robić z nikim innym
oprócz mnie.
- Jak to
oprócz Ciebie. Przecież ona jest nudną, przemądrzałą i popieprzoną dziewicą.
Spójrz na nią!
- Czekaj…
co? Ty myślisz, ze ona? Hahahah! Stary jestem pewien, ze ona robiła to więcej
razy od Ciebie.
- Czekaj co
masz na myśli? To znaczy, ze ty… - powiedział wskazując na moją zaryczaną
osobę.
- Nie jestem
popieprzoną dziewicą jak to ująłeś! – krzyknęłam z całej siły.
- Nie
chciałem powiedzieć, ze jesteś taka jak wszystkie. Laska, która daje dupy.
Dziwka! – powiedział z okrutnym śmiechem.
- Nie waż
się tak do niej mówić. – krzyknął. Brandon, który teraz wyglądał jakby wcale
nie żartował. – A teraz wynoś się stąd! Jane chodźmy po tego chłopaka co miałem
iść z nim do tej kliniki.
- Nie musisz
nigdzie iść, ponieważ, on stoi tu. – powiedziałam wskazując trzęsącą się ręką
na Ross’a.
- A więc to
ty!
- Tak ja. –
powiedział Ross pewnym tonem rozkładają obojętnie ręce.
- Słuchaj!
Masz prawdopodobnie dziecko z jakąś przypadkową laską, a teraz zabierasz się
jeszcze za nią! Słuchaj mnie, a nie przewracasz oczami. Po pierwsze: jesteś
powalonym debilem, który nie ma za grosz szacunku do nikogo! Po drugie: może
wyjdę teraz na naprawdę cienkiego kolesia, który nie potrafi sobie poradzić po
męsku, ale co powiesz na to żebym wezwał policje?
- Serio… no
dobra zmywam się stąd! I tak nie byłaś mnie warta…, bo spójrz na siebie. Imitacja dziewczyny, a ja definicja faceta. Byłabyś łatwym numerkiem. Zupełnie jak dla
tego kolesia.
Brandon’owi
puściły nerwy. Rzucił się na Ross’a i wywalił go na ziemię. Zaczęli się szarpać.
Brandon złapał blondyna za koszulkę i wywlókł go z pokoju. Słyszałam ja wyrzuca
go za drzwi. Później wrócił na górę do mnie i mocno mnie przytulił. Zaczął mnie
uspokajać. Po chwili mój oddech spowolnił. Czułam, ze się rozluźniam. Już po
wszystkim Jane! Już po wszystkim.
- Nawet mnie
nie pocałował… masz szczęście. – powiedziałam ze śmiechem i z satysfakcją, że nadal nie dałam się cmoknąć temu dupkowi.
Oczami Ross’a
No to teraz
mam przechlapane. Nie dowiem się czy to moje dziecko, a jeśli Jessica pójdzie
na policję, kiedy jej powiem, ze tylko udawałem tą naszą „miłość” to też mam
przechlapane. Definitywnie jestem w dupie. Co mnie natknęło, żeby jej to
zrobić. Tak szczerze to nie wiem. Kurde jeszcze przy żadnej lasce, nawet przy
tej co kiedyś spotkałem na stacji w czasie trasy mnie tak nie poniosło. A to
była naprawdę dobra laska i nie mówię tu o dziewczynie jeśli wiecie o co mi
chodzi. Tak czy siak jestem w dupie. Generalnie najlepiej byłoby nie pokazywać się
w szkole, ale wtedy nie zdam, a rodzice wywalą mnie z domu, nie zważając na to
że praktycznie jestem sławny i mam potąd pieniędzy. Ale mam też - jak to się mówi
– ostatniego asa w rękawie. Po pierwsze zdjęcie tej idiotki w dość seksownych
ciuszkach, a po drugie jeśli szkoła się dowie, że jest jakąś tanią lalą dla 3
lata starszego faceta to będzie miała nieźle przesrane w szkole. Ale wtedy też
mogą mi coś zarzucić. A tego raczej nie chcę. Ostatnią rzeczą jaka mnie ratuje
to ta klinika, która właśnie przepadła przez moją głupotę albo mój popęd.
Trudno stwierdzić.
Doszedłem do
domu. Przywitałem się z rodziną, ale zauważyłem, ze jest ich o jedną osobę
więcej. No tak przyjechał mój ulubiony kuzyn. Był ode mnie 3 lata starszy, więc
generalnie był już pełnoletni. Uwielbiałem go. Był inny niż moje rodzeństwo.
Oni czują się winni jak wypiją jedną wódkę czy coś. A z nim? Chodziliśmy na
nielegalne legitki po barach i po klubach. Laski obracaliśmy przez cały czas w
wakacje. On mnie wszystkiego nauczył. Ale kiedy wakacje się skończyły on wrócił
do Vegas, a ja zostałem w tej zapyziałej dzielnicy.
Chwila,
chwila… skoro on jest pełnoletni, to znaczy, że może zabrać mnie do tej kliniki.
Jeśli oczywiście nadal jest taki sam, jak w wakacje i zrozumie mój problem.
- Joel?
Możesz… możesz tu na chwilę przyjść? - zapytałem.
- Jasne. –
powiedział mój kuzyn i przyszedł do mnie do pustej kuchni.
- Słuchaj
stary krótka piłka. Mam nadzieję, że się nie zmieniłeś?
- Wiesz Ross
trochę dorosłem i zrozumiałem pewne rzeczy… hahahah! No co ty! Nadal ten sam
cwaniaczek co kiedyś!
- To
świetnie! Słuchaj… - zacząłem opowiadać mu o Jessice i o dziecku, ale to go ani
trochę nie zdziwiło. Poprosiłem go o tą klinikę.
- Jasne
stary. Mogę tam z tobą iść.
- Naprawdę!
Słuchaj za to Ci stawiam.
- Się
rozumie. Dobra wracajmy do twojej przeuroczej rodzinki. Chcę się jeszcze
pogapić na cycki twojej siostry. – powiedział, a ja pacnąłem go z całej siły w
głowę.
- To moja
siostra durniu! Trochę szacunku! – powiedziałem. Hah szacunek? Szkoda, że ja nie
miałem go do Jane. Teraz nici z korepetycji. Ale chwila? W szkole jest pełno
kujonów. Tylko czy każdy będzie na tyle cierpliwy by wytrzymać ze mną choćby
jedna lekcję? Nie! Wiec pozostało mi tylko jedno. Odzyskać ją, pocałować,
przelecieć… chwila! Na razie może skupię się na odzyskaniu jej zaufania i
korepetycji? Tak to jest dobry pomysł. Później przyjdzie czas na przyjemności.
_________________________________________________________________________________
Wiele osób mnie prosiło o to, ze Ross ma ją przelecieć, ale ja uważam, zę to byłoby za szybko i wolę trzymać was w napięciu. Do tego jeszcze nigdy jej nie pocałował. Chyba, zę policzek też się liczy?
Liczę na wasze opinie! Komentujcie.
Instagram: @cough_boner_cough
Kurcze :D Nie spodziewałam się :D Czekam niecierpliwie na nextaa :D
OdpowiedzUsuńZajmuję <3 Druga! *-*
OdpowiedzUsuńPadam! <3 To jest boskie! *-* Ross się powoli zakochuje <3 A ja mam PROŚBĘ ;D Zrobisz kiedyś (lub niedługo) tak, że Jane zacznie chodzić ubrana tak seksownie? Nie, że będzie wszystkim dawać albo coś, ale zacznie się tak ubierać? Proszę <3 Bo ja chcę, żeby Rossowi kopara opadła xD I do szkoły i w ogóle xD I na korki z nim i w ogóle <3 Proszę *-* Co Ty na to? Poza ty rozdział to arcydzieło! Jak wszystkie z resztą <3 Uwielbiam Twoje opowiadanie jest po prostu perfekcyjne, idealne, genialne, świetne, cudowne <3 Nie mogę się nexta doczekać <3 Czekam niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina
UsuńP.S. Wyłączysz weryfikację obrazkową? =D
Dziękuję! Co do pomysłu to też tak myślałam o tych ciuchach i w ogóle, ale na razie pozostawiłam to moim sugestiom. Co do zakochanego Ross'a? Tak właściwie to nie wiadomo ;). co do weryfikacji obarzkowej nie mam bladego pojęcia jak to wyłączyc ;)
UsuńŚwietny, świetny i jeszcze raz świetny! Nic dodać nic ująć :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next i zapraszam do mnie :3
http://love-story-of-R5.blogspot.com
Świetny. Tego się nie spodziewałam. Czekam oczywiście na next. I mam do cb pytanie...czemu ty mi to robisz ? Kiedy musze sie uczyc na fizyke to ty zawsze wtedy wstawiasz nowy rozdzial... Ale i tak warto bylo go przeczytac ;) nie moge doczekac sie nexta
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~Julka~
taki jest moje genialne wyczucie czasu ;)
Usuńrozdział wspanialy jak każdy, juz nie moge sie doczekac kolejnego, nie sądzilam ze brandon im to przerwie! chce juz kolejny rozdział ahh!!
OdpowiedzUsuńNext, next, next!!!
OdpowiedzUsuńUm spodziewałam się czegoś innego ;P Ale ten zwrot akcji też jest spoko ;3 Biedny Rossik się zakochuje *-* czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńNikt się tu nie zakochuje do cholery!!! Hahha :D specjalnie was przetrzymuję ;)
UsuńSylwia nie choleruj xD chce next JUŻ za to,ze ociągasz się ze scenami +18 xD !!! A tak serio no myślałam,że ją przeleci ehh ;| Ona ma być z blondi a nie z tym Brandonem xD SZYBKO next!
OdpowiedzUsuńJa was specjalnie trzymam w napięciu, bo wtedy jeszcze bardziej polubicie kiedy w końcu do tego dojdzie. JEŚLI DOJDZIE! Jeszcze nie wiadomo jak będzie, ale kiedy ociągam się z 18+ a nawet jak ociągam się z pocałunkiem to wy po prostu iskrzycie z ciekawości! Kocham was przetrzymywać ;)
UsuńAle ja nie cierpię być przetrzymywana xD nie mogę wysiedzieć i chce kolejny rozdział xD właże na Twego bloga jak maniaczka i sprawdzam co chwila czy nie ma nic nowego xD
Usuń