poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 20

Mam nadzieje, ze was nie rozczaruję, a może i zaskoczę. Zapraszam!


- Nie ruszaj się! – krzyczał Ross, który próbował mnie pocałować chyba po raz setny.
- Zostaw mnie! ZOSTAW! -  krzyczałam z całych sił, ale blondyn nie chciał mnie puścić.
- Jak nie będziesz się wiercić i się wczujesz, to pójdzie gładko, a nawet Ci się to spodoba. Uwierz. – mówił spokojnym głosem.
- Nie możesz mnie do tego zmusić! Zostaw mnie!
- Nie… - krzyknął blondyn, ale przerwał, bo nagle stało się coś czego bym się nie spodziewała.

- Zostaw ją!!! – krzyknął ktoś kto właśnie wszedł do pokoju. – Powiedziałem, że masz się od niej odwalić! – krzyknęła osoba, która wzięła Ross’a z mojego ciała i odrzuciła go w bok. To osobą był… Brandon. Nie wiedziałam co się dzieje. Zaczęłam łkać, po czym wybuchłam ogromnym płaczem. Brandon podbiegł do mnie i zaczął mnie uspokajać, po czym zwrócił się do Ross’a. – Co ty tu robisz? Najpierw wywalasz mnie z jej domu, a potem się za nią sam zabierasz? Jane co to ma znaczyć?
- On…on…
- Zresztą nie tłumacz się. Wiadomo, że ten facet jest niewyżyty.
- Jak..jak… nas usłyszałeś? – zapytałam nadal łkając.
- Jane, słychać Cie z końca ulicy. Kiedy usłyszałem to od razu do Ciebie wpadłem. A ty… - wskazał na Ross’a. – Masz się stąd wynosić natychmiast! I zostawić ją w spokoju raz na zawsze.
- Ona sama chciała! - doał blondyn. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Słuchaj jestem na sto procent pewny, że nie. Ona nie chce tego robić z nikim innym oprócz mnie.
- Jak to oprócz Ciebie. Przecież ona jest nudną, przemądrzałą i popieprzoną dziewicą. Spójrz na nią!
- Czekaj… co? Ty myślisz, ze ona? Hahahah! Stary jestem pewien, ze ona robiła to więcej razy od Ciebie.
- Czekaj co masz na myśli? To znaczy, ze ty… - powiedział wskazując na moją zaryczaną osobę.
- Nie jestem popieprzoną dziewicą jak to ująłeś! – krzyknęłam z całej siły.
- Nie chciałem powiedzieć, ze jesteś taka jak wszystkie. Laska, która daje dupy. Dziwka! – powiedział z okrutnym śmiechem.
- Nie waż się tak do niej mówić. – krzyknął. Brandon, który teraz wyglądał jakby wcale nie żartował. – A teraz wynoś się stąd! Jane chodźmy po tego chłopaka co miałem iść z nim do tej kliniki.
- Nie musisz nigdzie iść, ponieważ, on stoi tu. – powiedziałam wskazując trzęsącą się ręką na Ross’a.
- A więc to ty!
- Tak ja. – powiedział Ross pewnym tonem rozkładają obojętnie ręce.
- Słuchaj! Masz prawdopodobnie dziecko z jakąś przypadkową laską, a teraz zabierasz się jeszcze za nią! Słuchaj mnie, a nie przewracasz oczami. Po pierwsze: jesteś powalonym debilem, który nie ma za grosz szacunku do nikogo! Po drugie: może wyjdę teraz na naprawdę cienkiego kolesia, który nie potrafi sobie poradzić po męsku, ale co powiesz na to żebym wezwał policje?
- Serio… no dobra zmywam się stąd! I tak nie byłaś mnie warta…, bo spójrz na siebie. Imitacja dziewczyny, a ja definicja faceta. Byłabyś łatwym numerkiem. Zupełnie jak dla tego kolesia.

Brandon’owi puściły nerwy. Rzucił się na Ross’a i wywalił go na ziemię. Zaczęli się szarpać. Brandon złapał blondyna za koszulkę i wywlókł go z pokoju. Słyszałam ja wyrzuca go za drzwi. Później wrócił na górę do mnie i mocno mnie przytulił. Zaczął mnie uspokajać. Po chwili mój oddech spowolnił. Czułam, ze się rozluźniam. Już po wszystkim Jane! Już po wszystkim.
- Nawet mnie nie pocałował… masz szczęście. – powiedziałam ze śmiechem i z satysfakcją, że nadal nie dałam się cmoknąć temu dupkowi.

Oczami Ross’a
No to teraz mam przechlapane. Nie dowiem się czy to moje dziecko, a jeśli Jessica pójdzie na policję, kiedy jej powiem, ze tylko udawałem tą naszą „miłość” to też mam przechlapane. Definitywnie jestem w dupie. Co mnie natknęło, żeby jej to zrobić. Tak szczerze to nie wiem. Kurde jeszcze przy żadnej lasce, nawet przy tej co kiedyś spotkałem na stacji w czasie trasy mnie tak nie poniosło. A to była naprawdę dobra laska i nie mówię tu o dziewczynie jeśli wiecie o co mi chodzi. Tak czy siak jestem w dupie. Generalnie najlepiej byłoby nie pokazywać się w szkole, ale wtedy nie zdam, a rodzice wywalą mnie z domu, nie zważając na to że praktycznie jestem sławny i mam potąd pieniędzy. Ale mam też - jak to się mówi – ostatniego asa w rękawie. Po pierwsze zdjęcie tej idiotki w dość seksownych ciuszkach, a po drugie jeśli szkoła się dowie, że jest jakąś tanią lalą dla 3 lata starszego faceta to będzie miała nieźle przesrane w szkole. Ale wtedy też mogą mi coś zarzucić. A tego raczej nie chcę. Ostatnią rzeczą jaka mnie ratuje to ta klinika, która właśnie przepadła przez moją głupotę albo mój popęd. Trudno stwierdzić.
Doszedłem do domu. Przywitałem się z rodziną, ale zauważyłem, ze jest ich o jedną osobę więcej. No tak przyjechał mój ulubiony kuzyn. Był ode mnie 3 lata starszy, więc generalnie był już pełnoletni. Uwielbiałem go. Był inny niż moje rodzeństwo. Oni czują się winni jak wypiją jedną wódkę czy coś. A z nim? Chodziliśmy na nielegalne legitki po barach i po klubach. Laski obracaliśmy przez cały czas w wakacje. On mnie wszystkiego nauczył. Ale kiedy wakacje się skończyły on wrócił do Vegas, a ja zostałem w tej zapyziałej dzielnicy.
Chwila, chwila… skoro on jest pełnoletni, to znaczy, że może zabrać mnie do tej kliniki. Jeśli oczywiście nadal jest taki sam, jak w wakacje i zrozumie mój problem.
- Joel? Możesz… możesz tu na chwilę przyjść? - zapytałem.
- Jasne. – powiedział mój kuzyn i przyszedł do mnie do pustej kuchni.
- Słuchaj stary krótka piłka. Mam nadzieję, że się nie zmieniłeś?
- Wiesz Ross trochę dorosłem i zrozumiałem pewne rzeczy… hahahah! No co ty! Nadal ten sam cwaniaczek co kiedyś!
- To świetnie! Słuchaj… - zacząłem opowiadać mu o Jessice i o dziecku, ale to go ani trochę nie zdziwiło. Poprosiłem go o tą klinikę.
- Jasne stary. Mogę tam z tobą iść.
- Naprawdę! Słuchaj za to Ci stawiam.
- Się rozumie. Dobra wracajmy do twojej przeuroczej rodzinki. Chcę się jeszcze pogapić na cycki twojej siostry. – powiedział, a ja pacnąłem go z całej siły w głowę.

- To moja siostra durniu! Trochę szacunku! – powiedziałem. Hah szacunek? Szkoda, że ja nie miałem go do Jane. Teraz nici z korepetycji. Ale chwila? W szkole jest pełno kujonów. Tylko czy każdy będzie na tyle cierpliwy by wytrzymać ze mną choćby jedna lekcję? Nie! Wiec pozostało mi tylko jedno. Odzyskać ją, pocałować, przelecieć… chwila! Na razie może skupię się na odzyskaniu jej zaufania i korepetycji? Tak to jest dobry pomysł. Później przyjdzie czas na przyjemności. 

_________________________________________________________________________________

Wiele osób mnie prosiło o to, ze Ross ma ją przelecieć, ale ja uważam, zę to byłoby za szybko i wolę trzymać was w napięciu. Do tego jeszcze nigdy jej nie pocałował. Chyba, zę policzek też się liczy?


Liczę na wasze opinie! Komentujcie.

Instagram: @cough_boner_cough

14 komentarzy:

  1. Kurcze :D Nie spodziewałam się :D Czekam niecierpliwie na nextaa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Padam! <3 To jest boskie! *-* Ross się powoli zakochuje <3 A ja mam PROŚBĘ ;D Zrobisz kiedyś (lub niedługo) tak, że Jane zacznie chodzić ubrana tak seksownie? Nie, że będzie wszystkim dawać albo coś, ale zacznie się tak ubierać? Proszę <3 Bo ja chcę, żeby Rossowi kopara opadła xD I do szkoły i w ogóle xD I na korki z nim i w ogóle <3 Proszę *-* Co Ty na to? Poza ty rozdział to arcydzieło! Jak wszystkie z resztą <3 Uwielbiam Twoje opowiadanie jest po prostu perfekcyjne, idealne, genialne, świetne, cudowne <3 Nie mogę się nexta doczekać <3 Czekam niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina
      P.S. Wyłączysz weryfikację obrazkową? =D

      Usuń
    2. Dziękuję! Co do pomysłu to też tak myślałam o tych ciuchach i w ogóle, ale na razie pozostawiłam to moim sugestiom. Co do zakochanego Ross'a? Tak właściwie to nie wiadomo ;). co do weryfikacji obarzkowej nie mam bladego pojęcia jak to wyłączyc ;)

      Usuń
  3. Świetny, świetny i jeszcze raz świetny! Nic dodać nic ująć :D
    Czekam na next i zapraszam do mnie :3
    http://love-story-of-R5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Tego się nie spodziewałam. Czekam oczywiście na next. I mam do cb pytanie...czemu ty mi to robisz ? Kiedy musze sie uczyc na fizyke to ty zawsze wtedy wstawiasz nowy rozdzial... Ale i tak warto bylo go przeczytac ;) nie moge doczekac sie nexta
    Pozdrawiam
    ~Julka~

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział wspanialy jak każdy, juz nie moge sie doczekac kolejnego, nie sądzilam ze brandon im to przerwie! chce juz kolejny rozdział ahh!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Next, next, next!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Um spodziewałam się czegoś innego ;P Ale ten zwrot akcji też jest spoko ;3 Biedny Rossik się zakochuje *-* czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt się tu nie zakochuje do cholery!!! Hahha :D specjalnie was przetrzymuję ;)

      Usuń
  8. Sylwia nie choleruj xD chce next JUŻ za to,ze ociągasz się ze scenami +18 xD !!! A tak serio no myślałam,że ją przeleci ehh ;| Ona ma być z blondi a nie z tym Brandonem xD SZYBKO next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja was specjalnie trzymam w napięciu, bo wtedy jeszcze bardziej polubicie kiedy w końcu do tego dojdzie. JEŚLI DOJDZIE! Jeszcze nie wiadomo jak będzie, ale kiedy ociągam się z 18+ a nawet jak ociągam się z pocałunkiem to wy po prostu iskrzycie z ciekawości! Kocham was przetrzymywać ;)

      Usuń
    2. Ale ja nie cierpię być przetrzymywana xD nie mogę wysiedzieć i chce kolejny rozdział xD właże na Twego bloga jak maniaczka i sprawdzam co chwila czy nie ma nic nowego xD

      Usuń