wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 5


Stałam przed tymi drzwiami i za nic nie chciałam ich ruszyć. Za żadne skarby. Co jeśli on tam jeszcze siedzi i coś sobie robi. To chyba jasne co mam na myśli. Ten zboczeniec chyba nie robi nic innego. Dobra Jane! Dasz radę! Co się może stać? Jak jest czymś zajęty to przynajmniej mnie nie zauważy. Jeśli śpi to też mnie nie zauważy. W każdym wypadku ja wyjdę na tym dobrze.
 Nacisnęłam klamkę. W pokoju było ciemno i nic nie widziałam, więc pomyślałam, że pomogę sobie świecąc telefonem. Przeszłam koło łóżka nawet nie patrząc się na blondyna. Prawie potknęłam się o kupę… różowych bokserek??? Niby taki kasanowa, a ubiera się w różowe bokserki. No nie muszę zrobić zdjęcie i pokazać JJ! Chwila, ale wtedy będę tak chamska jak ci popularni, więc lepiej nie będę robić tego zdjęcia. Nie no nie mogę!
Włączyłam aparat, włączyłam lampę i zrobiłam zdjęcie. Pech chciał, że miałam telefon ustawiony na najwyższy dźwięk, więc kiedy zrobiłam zdjęcie zabrzmiał klisz. Spojrzałam na Ross’a, który na szczęście przewrócił się tylko na drugi bok. Chwila, chwila… On śpi bez koszulki? Może jeszcze powiecie, ze gaci też nie ma.Patrząc na te bokserki, które leżą na ziemi to może być całkiem prawdopodobne. Wolałam jednak nie patrzeć pod kołdrę. 
Podeszłam do biurka gdzie leżały książki i poświeciłam latarką by zobaczyć, które są moje, a które należą do blondyna. Przejechałam światłem po całym biurku i zobaczyłam 2 ciekawe rzeczy. Pierwsza była kartka z jakąś piosenką. Wiedziałam, ze on gra w zespole, ale że pisze piosenki? Zwykle takimi rzeczami zajmowali się ludzie w z wytwórni. Co więcej patrząc na zachowanie Ross’a ta piosenka nie mogła należeć do niego. Była taka… no… romantyczna. Naprawdę! Gdyby zaśpiewał ją jakiejś dziewczynie byłaby chyba jedna z najszczęśliwszych osób na świecie. Przynajmniej ja tak uważam. Drugą rzeczą był mały notesik z napisem „prywatne”.
 Nie, nie zajrzę tam. Ale co on może mieć takiego prywatnego? Jakieś wyznania? Tak, jasne może jeszcze życiowe cytaty. Dobra tylko jedna strona. To chyba nic złego...?

Okazało się bardzo złe. To było jak karma. Otworzyłam na pierwszej stronie. Była tam lista… bardzo długa lista dziewczyn. Ponad połowa ze szkoły i kilka, których w ogóle nie znałam. Obok była tylko jedna kolumna nazwana „sposób”. Przy nazwisku Glitter, czyli mojej tak zwanej „przyjaciółki” widniały trzy różne „sposoby”. Hiszpan, 69 i misjonarz. Byłam zaszokowana. Ona już to robiła? I do tego z Ross’em? 
Ale nie to było najgorsze. Przewróciłam parę kartek i na samym dole listy widniało moje nazwisko. MOJE NAZWISKO! Co on sobie myśli? Czy on tu wypisał całą szkołę? Wzięłam ten notesik razem ze sobą. Chciałam się dowiedzieć co on jeszcze tam wypisuje. Nie powinnam go brać, wiem, ale moja ciekawość wygrała z moim poczuciem winy. Szybko spakowałam moje książki i wyszłam z domu. Trochę bałam się spacerować po uliczkach o tej porze, ale na szczęście zaczęło się już rozjaśniać.
 Doszłam do mojego domu i szybko wślizgnęłam się do środka. Moi rodzice na szczęście spali. Dobrze, że zawsze zamykam swój pokój na klucz. Mam nadzieję, że się nie domyślili, że była poza domem spać u jakiegoś chłopaka. W dodatku seksocholika. Otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku. Nie chciałam już spać, więc usiadłam na łóżku włączyłam lamkę i pogrążyłam się w lekturze. No dobra pierwsza strona to długa lista dziewczyn, które zaliczył Ross, tak samo jak druga i trzecia. Mój Boże ile on tych pozycji zna. Co on podręcznik Kamasutry pisał? Ja nawet połowy nie znam. Na następnych stronach były jakieś cytaty z piosenek. Następna strona mnie zszokowała. Były to opisy wszystkich dziewczyn z listy. Cóż notes był dość gruby. Opisy były dość dokładne. Gdzie, kiedy i jak? Niektóre miejsca były puste. O tak jeszcze nie zaliczył. Najgorsze było to, ze nawet ja tam byłam. Czytałam wszystkie opisy i coraz bardziej bałam się mieć z nim te korki. Skończyłam czytać około piątej nad ranem i teraz wiedziałam, że na pewno nie zasnę. Dlaczego to czytałam? Hmm… ciekawość lub moje ciemniejsze strony się ujawniły. Kto wie?

Słyszałam jak moi rodzice wstali. Szybko ukryłam notes pod poduszką i położyłam głowę na poduszce. Moja mama weszła, dała mi buziaka w czoło i wyszła. Po chwili takiego leżenia ponownie zasnęłam.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zeszłam po schodach. Bałam się, ze może to być Brandon lub JJ, albo co najgorsze - Ross. Na szczęście był to tylko listonosz z rachunkami. Szybko odebrałam i wróciłam do domu. Na zegarze widniała godzina 8.00. Czyli mam jeszcze godzinę. Poszłam do łazienki się umyć, ponieważ byłam strasznie spocona po wczorajszej nocy. Ubrałam się w proste jeansy, koszulkę z Nirvaną i czarne trampki. Spakowałam wszystkie potrzebne książki i wyszłam do szkoły. Kiedy już doszłam do drzwi szkoły i je otworzyłam trochę mnie zamurowało.
 Teraz wszystkie te dziewczyny w notesie Ross’a, wyglądały inaczej. Nieważne czy miały sukienki to połowy pępka czy były ubrane jak ja. Wszystkie teraz były jednym wielkim burdelem. Jak pomyślę, ze Ross każdą wykorzystał to, aż niedobrze mi się robiło. I do tego jeszcze JJ! To było dla mnie za wiele.
Poszłam w stronę sali od języka angielskiego, kiedy nagle ktoś pociągnął mnie za plecak i wylądowałam w jakiejś pustej klasie. To był Ross.

- Gdzie ty byłaś nad ranem?
- Ja… - zaczęłam, ale blondyn mi przerwał.
- Nieważne! Dziś masz przyjść i mnie pouczyć. Zrozumiałaś?
- Przestań! Nie będę cię uczyć!
- Bo? – zapytał lekko zdenerwowany blondyn.
No właśnie „bo”. Mam mu powiedzieć, że podkradłam jego erotyczny notes, wszystko przeczytałam i dlatego boję się go uczyć bo jeszcze mnie przeleci? Nie taka wymówka nie wchodzi w grę. A nauczyciel nie pójdzie na gadkę typu „ bo ja nie chcę”.

- No dobra przyjdę, ale czemu nie zapytałeś mnie w klasie?
- Już i tak muszę się z tobą pokazywać w domu i mam jeszcze z tobą gadać? Jeszcze czego? Bądź o 18. – powiedział i chciał już wyjść, ale go zatrzymałam.
- Czekaj!
- Co jeszcze? – zapytał
- Możemy od razu po lekcjach?
- Dlaczego?
- Um… mam coś do zrobienia.
- Dobra. – powiedział i wyszedł.
Tak naprawdę nie miałam nic do załatwienia o 18. Za to Brandom miał od razu po lekcjach ze mną, a ja nie zamierzam go spotkać. 

Wyszłam z pustej sali i poszłam się na lekcje.

_________________________________________________________________________________

Komentujcie, a może szybko pojawi się next!!! :)

5 komentarzy:

  1. plisss daj nexta plissssssssssss :)))))) wiem że to już chyba 1000 raz ale ubustwiam twojego bloga i tego i R5 The Real Story

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega :D Dawaj szybko nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział superowy ^.^ plis dodaj szybko nastepny rozdzial. Nie moge sie doczekac. Swietnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń